To jest de facto post z ciekawostkami o Louisie C.K.-u. Dowiecie się z niego o kilku jego wcześniejszych 'jobach’ i poznacie parę mniej znanych utworów z jego udziałem.
Najpierw jednak wspomnę o jego nazwisku. Przez bodajże dwa lata uczyłem się węgierskiego i doszedłem do poziomu, który pozwalał mi swobodnie posługiwać się alfabetem.
Louis z pochodzenia jest częściowo Węgrem (między innymi). Jego nazwisko 'Szekely’ jest za to węgierskie w stu procentach.
Ponoć komik zaczął używać pseudonimu ’C.K.’, aby przybliżyć ludziom właściwe brzmienie swojej godności. Już tłumaczę. Węgierska pisownia jest cokolwiek dziwna. W ich abecadle ’sz’ czyta się jako ’s’, a ’sz’ jako ’s’. ’Ly’ to jedno z dwóch występujących w tym języku ’j’. ’E” wprawdzie wymawia się normalnie, ale jeśli pojawi się nad nim apostrof, już może być czytane jako ’ie’.
Zakładam więc, że pierwotnie w nazwisku komika widniało ’é’. Mamy więc ’sz’ czytane jako ’s’, ’ie’ oraz ’ly’ wymawiane jako ’j’. Fonetycznie otrzymujemy coś w rodzaju ’Siekej’. Do angielskojęzycznego ’C.K.’ bardzo stąd blisko.
Konflikt z Denisem Leary
Ciekawi mnie jak to się stało, że Louis zaczął karierę wcześnie (w wieku siedemnastu lat), a wypłynął na jej szerokie wody dosyć późno. Jeśli się nie mylę gwiazdą stał się w roku 2007, kiedy opublikował special ’Shameless’.
O wielkość ocierał się jednak już w czasach swojej młodości. Niejaki Denis Leary zerżnął fragment stand-upu Louisa i przerobił na piosenkę, która odniosła swojego rodzaju sukces (tak to wyglądało zdaniem C.K. Leary się nie przyznaje).
Kawałek wyszedł w 1993 roku – Szekely miał zaledwie dwadzieścia sześć lat. Fakt, że Leary od niego zżyna powinien być wyróżnieniem dla młodego komika. Wcześniej tego samego gościa o plagiat oskarżył Bill Hikcs.
Rzeczony kawałek zamieszczam poniżej.
Pisanie żartów dla Connana
Louis jest bardziej wszechstronny niż się wydaje. Nie tylko wystawia stand-up i nagrywa serial, który częściowo opowiada o jego stand-upie… Przez lata tyrał też jako tekściarz komediowy.
Szekely pracował jako comedywriter i dostarczał żarty do wczesnych sezonów ’Late Night with Conan O’Brien’, Słowo 'tyrał’ nie zostało tutaj użyte przypadkowo.
Z tego co czytałem, pisanie grepsów w Stanach jest umiarkowanie normalną robotą. Autorzy siedzą za biurkiem od ósmej do szesnastej, mają zabójcze deadliny i ogólnie żyją w dosyć dużym stresie.
Młody Louis wycierał się jako tekściarz także w ’Late Show with David Letterman’ i ’The Chris Rock Show’. Jeśli dobrze zrozumiałem, z powodu pracy pisarskiej zrobił sobie sporą przerwę w karierze stand-upowej. Na pewno jednak w swoich stricte tekściarskich latach dużo się nauczył o budowaniu tekstów komediowych i podłapał parę kontaktów (sama znajomość z Chrisem Rockiem to już dużo).
Comedywriterzy z programu Conana O’Briena niekiedy występowali w tworzonych przez siebie skeczach. Loiego na przykład możemy zobaczyć poniżej.
Film razem z Chrisem Rockiem
To że Louis wyreżyserował własny serial nie jest tajemnicą. Fakt, że reżyseruje swój stand-up jest w miarę oczywisty. Nie wszyscy jednak wiedzą, że próbował swoich sił w dużych, kinowych projektach.
Wraz z Chrisem Rockiem (ponownie) stworzył film 'Pootie Tang’, który okazał się być skrajnym i skończonym shitem (podobno ze względu na decyzje producentów, ale kto to wie). Trailer tej epickiej szmiry poniżej.
C.K. pomimo afer dalej ma status gwiazdy komedii. Ściśle kontroluje wszystkie swoje przedsięwzięcia. Jest odpowiedzialny za większość etapów produkcji serialu. Wiarygodne źródła (Rollingstone) podają, że już parę lat temu zarabiał od 25 do 100 tysięcy dolarów za jeden wieczór pracy (nie wiem, czy grał jeden czy dwa występy tego wieczoru, ale to trochę wszystko jedno).
Sukces definiuje jako brak konieczności całowania kogokolwiek w dupę (true success means having to kiss zero asses). Podoba mi się taka definicja.
Pisząc posta o C.K. opierałem się między innymi na następujących źródłach:
A czy to prawda, że już jako gwiazda stand upu wciąż wyspępował w pomniejszych klubach przed kilkudziestoma osobami? Co do aktorstwa to warto wspomnieć o jego roli w Blue Jasmin Woodego Allena, bądź co bądź filmie oscarowym :)
Czytałem takie rzeczy, że się nie wzbraniał przed graniem w małych miejscach, ale nie mam na ten temat jakichś bardzo rozbudowanych informacji. Rola w Blue Jasmin mnie zawiodła. Był taki trochę nijaki. Ale to raczej kwestia scenariusza.