O tym, że wszyscy kelnerzy podsłuchują, wie każdy, kto przynajmniej przelotnie pracował w gastronomii.
Zwyczajnie ludzki umysł nie jest na tyle mocno rozwinięty, aby umiejętnie filtrować informacje, które klienci kierują do twoich uszu, od tych, które woleliby zachować dla siebie.
Nie da się usłyszeć, że łaskawa pani życzy sobie pod nosem jeszcze jedną kawusię, jednocześnie nie słysząc wiadomości pozornie potajemnie przekazanej koleżance, a dotyczącej tego, że paniusia właśnie planuje rozstać się z mężem.
Nominalnie wszyscy kelnerzy podsłuchują. Większość z nich przechwyconych informacji nie sprzedaje jednak tajnym służbom za setki , a jedynie siedzącym na papierosie kucharzom.
W pewnej knajpie pracowałem jako kelner tak długo i tak niewiarygodnie ciężko, że można mnie było zobaczyć, jak opieram się o frontową ścianę na zdjęciach aplikacji Google Earth (oczywiście twarz zamazana, ale uwierzcie mi, to byłem ja). Zdążyłem w tym czasie sporo napodsłuchiwać…
Czytaj dalej „Co podsłuchałem jako kelner?”