Właśnie odkryłem, że tęsknię. Tęsknię za kabaretem przeglądowym. Za kabaretem, który dzieje się na scenie i jest stworzony pod kątem sceny. Za kombinowaniem, za kreatywnością i wolnością. Za tym, że kabarety na festiwalach naprawdę próbują zaskoczyć widza. Tęsknię za tym, że siedzisz na widowni i nie wiesz, z której strony coś Cię jebnie… Czy następny numer będzie pantomimą, nad którą bynajmniej niepantomimiczni wykonawcy pracowali przez ostatnie pół roku? Czy wejdą od tyłu i zaczną skakać pomiędzy rzędami? A może po prostu zagrają dobry numer, bardzo dobry numer, który nie jest potwornie śmieszny i na pewno nie wypadnie dobrze w telewizji, ale cholernie zapada w pamięć… Czytaj dalej „Odezwa do kabareciarzy młodych i średniego wieku”